Tydzień temu wróciłam z nad morza. Tym razem odwiedziłam Gdynię. Byłam tam tylko pięć dni ale dzięki temu, że pociąg Pendolino jedzie tylko 5,5 godziny nad morze, to warto nawet na parę dni. Minęły już czasy kiedy jechało się tam całą noc. Ja wsiadłam do pociągu po śniadaniu a już obiad jadłam w Gdyni.
Pokój w hotelu kupiłam tradycyjnie na stronie Booking. Był to hotel nad samym morzem, przy promenadzie. Nazywał się Różany Gaj. To świetny hotel z darmowym basenem, saunami i jacuzzi. Korzystałam codziennie, tym bardziej , że woda w morzu mimo upału była zimna.
W czasie pobytu planowałam dużo chodzić, jako, że na co dzień wożę się autem.
Codzienne spacery odbywały się po promenadzie, którą mogłam dojść dość daleko. Wybrałam się także do Orłowa, gdzie znajduje się molo oraz słynny klif orłowski, którego jeszcze nie widziałam, mimo że byłam parę razy w Gdańsku, więc niedaleko. Klif naprawdę robi wrażenie, widziałam go z dołu, bo do góry nie miałam już siły iść. Po za tym chyba bałabym się zbliżyć do urwiska a z dołu dobrze widziałam.
Oczywiście obejrzałam też okręt Burza i Dar Pomorza ale tylko z zewnątrz, bo akurat były tam tłumy dzieci na wycieczkach.
Nad morzem złapałam trochę oddechu, odpoczęłam, pochodziłam po plaży i pełna energii wróciłam do domu i pracy.
Polecam wszystkim wyjazdy nawet na parę dni. Morze już teraz naprawdę nie jest daleko.
0 komentarzy