Tydzień temu wróciłam z Ibizy, pojechałam tam z córką . Był to nieplanowany, spontaniczny wyjazd.
Pojechałyśmy z biurem Itaka, a wycieczkę kupiłyśmy 3 dni przed wyjazdem. Wczasy kupione przez internet, bo nie było już czasu na stacjonarne biuro. Wiąże się to z brakiem transferu na lotnisko. Kiedy kupuję stacjonarnie w biurze podróży, to bezpłatnie lub za niewielką opłatą zawożą nas na lotnisko i z powrotem po przylocie do kraju. Cena transferu zależy od kwoty wycieczki. Jeśli jest duża to transport jest bezpłatny. Nasza niestety tania nie była, bo przecież sezon, wakacje, zawsze jest drożej.
Ja jeszcze wybrałam pokój z salonem, gdyż jestem raczej śpiochem, a córka która spała w salonie na kanapie lubi długo siedzieć, czytać czy oglądać wieczorem seriale. A tak miałyśmy osobne pokoje i nie wchodziłyśmy sobie w drogę.
Na lotnisko pojechałyśmy taksówką z korporacji taxi rabat, cena tylko 65 zł z Bytomia do Pyrzowic. Nasz wylot był o godzinie 9.00 . Dawno już nie miałam tak fajnej godziny, ostatnie wyloty były wcześnie rano lub w nocy.
Lot trwał 2,5 godziny, więc bardzo krótko. Po wylądowaniu zajął się nami przedstawiciel biura Itaka. Wszystko poszło bardzo sprawnie i po pół godziny byliśmy w hotelu. Nasz hotel mieścił się w spokojnej części wyspy, więc nie było głośno i imprezowo.
Hotel
W aparthotelu, który nazywał się Nereida, szybko nas zakwaterowano i poszliśmy na obiad. Gdyby nie moja córka, która świetnie zna angielski, nic bym nie zrozumiała. Jeszcze 4 lata temu, kiedy wyjeżdżałam z moim zmarłym mężem, jakoś umiałam się dogadać, a teraz trajkoczą po angielsku bardzo szybko. Minęły 4 lata, może myślą, że coraz więcej ludzi dobrze mówi po angielsku. Dobrze, że miałam przy sobie Magdę.
Pobyt w hotelu przebiegł na opalaniu, plażowaniu i basenowaniu. Byłyśmy bardzo zadowolone z całego wyjazdu, wszystko było super. Pokoje czyste, codziennie sprzątane, jedzenie bardzo dobre, na śniadanie były świeżo wyciskane soki z pomarańczy. Trochę się rozczarowałam, bo zawsze w hiszpańskich krajach był szampan do śniadania, ale to szczegół, bo potem w barze Prosecco było przez cały czas. Ci co mnie znają, wiedzą, że lubię dobry alkohol. Byłam zadowolona, że w barze był mój ulubiony gin z tonikiem, sangria i właśnie prosecco.
Wycieczka na Formenterę
Żeby nie było, że tylko leniuchowałyśmy, to byłyśmy na wycieczce na wyspie Formentera. Jest to czwarta po Majorce, Minorce i Ibizie wyspa Balearów. Mała urokliwa wyspa. Wycieczka całodniowa i dość droga, kosztowała 80 euro od osoby, bez posiłku. Zwiedziliśmy stolicę Formentery, która nazywa się San Francisco. Wystarczyło pół godziny i stolica zwiedzona, była tak mała. Później był piękny punkt widokowy, gdzie ponoć nowożeńcy robią sesje ślubne, Widoki zobaczycie na zdjęciach.
Na koniec wycieczki było plażowanie i kąpiel na najpiękniejszej plaży na Formenterze. Ponoć to europejskie Karaiby. Rzeczywiście piękne lazurowe morze. Na Formenterę i z powrotem płynęliśmy bardzo wygodnym statkiem. Chciałabym żeby samoloty czarterowe też były takie wygodne. Podróż statkiem z wyspy na wyspę trwała ok. pół godziny. Do hotelu wróciłyśmy wieczorem, akurat na kolację i drinka. To była ciekawa, męcząca i niezapomniana wyprawa.
Cały pobyt był bardzo udany. Itaka jak zwykle wywiązała się ze wszystkiego poprawnie. Nie pierwszy raz jadę z tym biurem.
Aha ciekawostka, Formentera jest najdroższą wyspą na Balearach, dowiedziałam się na miejscu.
Mimo tego pobyt był bardzo udany. Jednak wyjazd w wakacje to nie mój klimat, drogo, gorąco i dużo dzieci. Pracuję z dziećmi już prawie 40 lat i bardzo je kocham ale na wakacjach chciałabym od nich odpocząć.
Polecam wyjazd na tę wyspę ale nie w sezonie, Będzie taniej i spokojniej.





0 komentarzy